Domino

Kilka lat temu zafascynowany szeroko pojętą muzyką rockową/metalową stwierdziłem, że zacznę grać na gitarze elektrycznej. Podstaw się nauczyłem, ale jak to w przypadku samouków często bywa - utknąłem w martwym punkcie. Przerzuciłem się na bas i chyba trafiłem w dziesiątkę. Nie gram jakoś wybitnie dobrze, rzekłbym że jak amator, ale ważne, że sprawia mi to frajdę. Gram w zaciszu domowym utwory takich zespołów jak Metallica, Rammstein, AC/DC, czasami trafi się Ghost itp. Ostatnio miałem długą przerwę od instrumentów, lecz po kolejnym dłuższym namyśle gitara czy bas, stwierdziłem, że jednak łapię za bas i wracam. Fajnie byłoby w końcu zagrać z kimś żywym a nie tylko do podkładów puszczanych z głośników